-splunąłeś sobie
na stopę!-tak. -ale
po co?-po nic . miałem ochotę splunąć, i akurat trafiło na
moją stopę, moją lewą stopę. -jesteś nieznośny. -po prostu jestem. to tylko przypadek, przypadkowe połączenie kilku śmierdzących atomów. -nie bluźnij. to jest ważniejszy niż to co mówisz, jak to mówisz. -nie mówię, zdaje Ci się, to tylko drgające powietrze nieporadnie muska Twoje ucho środkowe. zapomnij o mnie. -nie mogę, kocham cię. -to też nieważne, skoro nie wierzysz w naukę. |
...umysł.... |