|
 Ucieszyła mnie polemika Dominika Szczerby. Zawsze to miło nie pozostawić kogoś >obojętnym, choć nie całkiem przyjemnie - rozczarowanym. Ale, jak to wizyjnie przewidywał Darek Bilski w swoim zbyt reklamowym tekście "kim jest lub nie jest lola", czeka mnie trudna wędrówka przez poezję. Podążajmy więc:Z polemiki dowiaduję się czego oczekuje od poezji Dominik: a) chciałby, aby poezja była całą prawdą o człowieku b) miała ukryte piękno 
c) nie posuwała panienek od tyłu
d) była odbiciem świata, który mamy wewnątrz (pod warunkiem, że jest to świat pełen piękna)Milutko. Idealnie wprost. Pięknie i z patosem. Cudowne manowce, przestworza oblane mgiełką delikatności i niespiesznego oddechu. Od czasu czasu cierpienia, ale tylko za niespełnioną miłością. Czy nie z tym kojarzy się kobieca poezja? A tu co? Moja "wyschła wyobraźnia" nie rysuje żadnej łączki, motylków czy ust spragnionych kochanka. Raczej przedstawia kobiecość, którą, jak to często formułują moi krytycy - "niechętnie się ogląda" lub "nie taką, o której mężczyźni chcą poczytać". Kobiecość inaczej? Istoty, które wychodzą spod mojej ręki na łączkę docierają raczej rzadko, kochają się (lub pieprzą) w mniej romantycznych warunkach i nie zawsze z miłości. A gdy czują sól na wargach, nie próbują wierzyć w to, że oto smakują cukier. Ale Dominika nie powinno to dziwić. W jego wirtualnej galerii zdjęcia ulotnych mgławic dłonie sąsiadują z obrazem kobiety o zakrwawionym kroczu. Czym jest to zakrwawione krocze? Projekcją pięknego wewnętrznego świata, którego poszukuje w sztuce Dominik czy uszkodzeniem idealnej matrycy? Czyżby zdolny artysta oskarżał mnie o coś, co sam robi? Nie upiększył przecież krwawiącego krocza, nie namalował obok rozkosznie wyślizgującego się bobaska, ani chmurek wniebowzięcia.  Zdjęcie jest suche, ostre, wyraźne. Coś jest nie tak?
Motyw menstruacji przypomina mi zamieszczony również w Arytmii wiersz: Nam, zaczynający się od słów: "złuszczam nas" i dyskusję wynikłą wokół niego na grupie poezja. Okazało się wtedy, że kobieca menstruacja jest procesem obrzydliwym i nie należy go używać nawet jako tła do spraw ważniejszych - bo czytelnik nie może oderwać się od negatywnych odczuć i podążyć dalej.Obawiam się, że Dominik mimo, że sam skłonny do artystycznych prowokacji - tym razem zareagował jak większość uczestników dyskusji na grupie. Bo przecież w żadnym z zaprezentowanych wierszy sperma i pot nie śmierdzą - a mimo to Dominik wyraźnie napisał "pośmierdująca". Niekiedy nie zdajemy sobie sprawy jak bardzo głęboko tkwią w nas stereotypy postrzegania. Przekonywanie do poezji nie ma sensu. Każdy z nas szuka w niej swojego kawałka. Dominik nie odnalazł w mojej nic dla siebie. Może to kwestia niezbyt różnorodnego wyboru "rzeczonego zestawu wierszy", może kwestia innych poszukiwań twórczych. Mimo to mam nadzieję, że zajrzy jeszcze do innych moich wierszy. Zapraszam do kącika loli na: www.heniu.z.pl A wyjątkowo konstruktywne rady aby "zacząć od siebie", komentarze dotyczące "Plastikowych panienek" z pismami kobiecymi pod pachą, co to powinny same się zastanowić co robią, by było piękniej, zamiast oceniać mężczyzn oraz rozważania "kto jest kogo wart" - pozostawiam bez komentarza. Dla twojego dobra, Dominiku. Marzena Wendołowska [ marzena@hmp.com.pl ]------------------------ |
 poprzednia strona ||| spis treści ||| następna strona aktualny: flash ||| archiwalia ||| linki ||| kontakt ||| spis autorów ||| |